Must have in my bag!

marca 06, 2019


Witajcie!
Wiele razy spotkałam się z zapytaniem na różnych forach czego potrzeba na pierwsze zajęcia, jakie są gadżety, bez których nie wyobrażamy sobie pracy w przedszkolu. Postanowiłam zatem poświęcić ten post na opisanie przedmiotów, które często ratują mi zajęcia i bez których nawet nie ruszam się do pracy oraz na ich zastosowanie. 😉 Postanowiłam podzielić ten temat na pół, ponieważ okazało się, że mam więcej niezbędnych rzeczy niż myślałam...😂🐫


💡 Pacynka jako nieodłączny element KAŻDYCH zajęć. Służy nam do wspólnego przywitania się jako wprowadzenie (piosenka lub rymowanka) oraz jako dobry warm-up przy zadawaniu sobie pytań typu what's your name, how are you, what's your favourite animal etc. Dzieci z początku mogą być nieśmiałe w stosunku do nowego nauczyciela, tym bardziej do takiego, który mówi w innym języku, więc chętniej przywitają się z pluszakiem. 
Przytulanka przydaje mi się również w momentach, gdy na zajęciach jest za głośno. Zaczyna wtedy upominać się, że jest bardzo zmęczona i chciałaby pójść spać, więc proponuję dzieciom żebyśmy wspólnie pomogli jej usnąć. Przykrywamy ją chustą i podajemy w kole bujając ją do kołysanki czy muzyki relaksującej. Cisza do końca zajęć gwarantowana! Dzieciaki będą upominały siebie nawzajem, że przecież Mouse już śpi i trzeba mówić szeptem. 😉
Nie ważne jest jaka to będzie zabawka, ponieważ dzieci i tak będą zachwycone czymś nowym, a później same będą domagały się przywitania z przyjacielem. Ja akurat używam myszki z zestawu Mouse and me  wydawnictwa Oxford, a wcześniej posługiwałam się świecącą gwiazdką.


💡 Butelka ze słomką jako ruletka. Zastosowanie tego przedmiotu było już opisane w TYM poście. Dobrze jest użyć jej do prowadzenia lub utrwalania słownictwa, ponieważ każde z dzieci ma możliwość udzielenia się kręcąc butelką i wymawiając poszczególne słowo. Przy wprowadzaniu słownictwa dobrze jest, by karty były zakryte, ponieważ  budują napięcie, gdy dzieci nie wiedzą co jest pod spodem i są bardziej skupione.

💡 Kolorowe kostki to absolutny hit na zajęciach, szczególnie pierwszych, i całkiem niezły pomocnik w kolorach lub kategoryzacji. Pierwsze ćwiczenie wykonuję w zależności od wieku grupy. Kostki przechowuję w metalowym pudełku, dzięki czemu osoby, które ich jeszcze nie znają, kompletnie nie wiedzą co jest w środku i już na samym początku zajęć przyciągamy sobą uwagę, mając później miły element zaskoczenia. Zaraz po zaprezentowaniu kolorów układam je w pewien schemat, który dzieci mają powielić. Mogą robić to trzymając swój zestaw kostek lub mówiąc dane kolory na głos. Przykładowo: green - pink - green - pink... what colour is next? Dzieci odpowiadają, a ja pytam o każdy kolejny element. W starszych grupach dodajemy więcej kolorów by schemat był trudniejszy do odtworzenia. Wbrew pozorom, nawet pięciolatkom zdarza się mieć z tym problem. 😉



Żeby nieco rozruszać towarzystwo po tak wielkim skupieniu, możemy zbudować z nimi wieżę. Kostki świetnie się do tego nadają, ponieważ są lekkie, miękkie, w środku mają wodę (co jest również bardzo intrygujące) i nikt sobie nie zrobi krzywdy kiedy owa wieża na niego spadnie 😉

💡 Łapki na muchy to kolejny must have w torbie nauczyciela. Jak się domyślacie, używa się ich do przyklepywania kart. Najczęściej rozkładamy flashcards na podłodze i w ramach utrwalania, dzieci uderzają w te, które wskaże nauczyciel. Aby urozmaicić proste ćwiczenie, karty można powiesić na ścianie i podzielić dzieci na pół by w parach podbiegały, a następnie uderzały w odpowiedni obrazek. Wprowadza to mały element rywalizacji i przede wszystkim ruch. Łapki mogą też posłużyć jako wskaźnik czy nawet berło na kilka ostatnich minut dla tego dziecka, które bardzo ładnie uczestniczyło w zajęciach. 
Dobrze by było, gdyby łapki były w dwóch kolorach, ponieważ możemy używać ich do wprowadzenia słówek boy, girl oraz komend sit down, stand up. Przykładowo, machamy łapkami na boki odliczając wspólnie do 10 i na ostatnią ustaloną liczbę podnosimy łapkę niebieską mówiąc Stand up boys! Opuszczając mówimy Sit down boys! i kontynuujemy zabawę. By wprowadzić element zaskoczenia i zbudować napięcie, dobrze jest, by nie wybierać grup cały czas naprzemiennie. Oczywiście najlepiej będzie gdy na koniec wstaną wszyscy, ponieważ zdarzyło się, że dzieciaki liczyły sobie punkty pod nosem i później kłóciły się o to, która grupa wygrała, wstając więcej razy. 😄

💡 Kręgle to kolejny gadżet, który zawsze mam przy sobie. Są malutkie i lekkie, mimo, że zrobione z drewna, więc nawet nie zajmują zbyt wiele miejsca. Służą mi do powtarzania kolorów, bo przecież tego nigdy za wiele 😂 oraz do wprowadzania słownictwa za pomocą flashcards. Rozkładamy karty na dywanie w pozycji face down i stawiamy na nich kręgle. Jeśli uda się komuś zbić dany kręgiel, może odsłonić kartę i wtedy dryllujemy dane słowo.



💡 Woreczki gimnastyczne. Moje co prawda mają motyw zwierzęcy, ale nie jest to wymóg konieczny. Woreczki służą mi podobnie jak łapki na muchy, czyli do wskazywania wybranych kart czy przedmiotów. Możemy użyć ich zarówno do wprowadzenia słownictwa, rzucania na zakryte karty i odkrywania, jak i do utrwalania poszczególnych nazw. Rozkładamy więc karty na podłodze i prosimy kolejno by dzieci rzucały na wskazany lub przypadkowy obrazek.
W opcji dla starszych grup, rozkładamy karty w odleglejszym miejscu sali i uczniowie muszą dorzucić woreczkiem na wskazaną przez nas rzecz. Zadanie wbrew pozorom nie jest łatwe i często wywołuje wiele emocji. 😉



Jeśli mielibyście jakieś inne pomysły na zastosowanie wyżej wymienionych przedmiotów, zachęcam do komentowania, z chęcią wykorzystam je w nowy sposób! Jak się okazało, moja torba jest pojemniejsza niż myślałam i musiałam podzielić tego posta na dwa oddzielne. Zatem jeśli jesteście ciekawi co jeszcze przydałoby się w torbie nauczyciela języka obcego w przedszkolu, to zachęcam do śledzenia. 😉
Pochwalcie się też swoimi gadżetami, może to zmotywuje mnie do zmiany torby na jeszcze większą. 😁👇

Trzymajcie się! 💙

Może Cię też zainteresować

2 komentarze

  1. Cudne woreczki i kostki. Gdzie je kupiłaś jeśli można wiedzieć?

    OdpowiedzUsuń
  2. Woreczki w Tesco, a kostki w Pepco :) Kostki widziałam też w Rossmannie :)

    OdpowiedzUsuń

Forest animals

Witajcie znów po długiej przerwie! 😉 Dzisiejszego posta chciałabym poświęcić tematyce zwierząt leśnych. Zwierzęta są chyba ogólnie moją ...

Popularne posty